Kłodzki Pomnik Polaków pomordowanych na Wschodnich Kresach Rzeczpospolitej był w tym roku po raz pierwszy świadkiem spotkania tych mieszkańców II RP, którzy zmuszeni do ucieczki na zachód, zamieszkali na terenie Gminy Kłodzko. Zapraszamy do przeczytania relacji z tego wyjątkowego wydarzenia.
Kresowianie, ich dzieci, wnukowie oraz liczni goście zebrali się w sobotę 22 października pod Pomnikiem Pomordowanych Polaków na Kresach II RP, aby oddać hołd i zachować w sercach pamięć o przodkach. Gospodarze tego uroczystego spotkania, Wójt Gminy Kłodzko Stanisław Longawa oraz Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Wschodnich Tadeusz Szewczyk powitali przybyłych gości: Senatora elekta Stanisława Jurcewicza, Wicestarostę Kłodzkiego Adama Łąckiego, Radnego Powiatu Kłodzkiego Ryszarda Niebieszczańskiego, Przewodniczącego Rady Gminy Kłodzko Zbigniewa Tura, Szefa Sztabu 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej kapitana Roberta Jabłońskiego, Prezesa Kłodzkiego Związku Sybiraków Zygmunta Sapiechę i wielu innych Polaków z Naszej Małej Ojczyzny. Podniosłości chwili nadały poczty sztandarowe Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Wschodnich, Gminnego Gimnazjum Publicznego im. Wł. St. Reymonta w Kłodzku, Szkół Podstawowych z Jaszkowej Dolnej i Ołdrzychowic Kłodzkich. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Słowa o tamtym życiu i wydarzeniach wypowiedzieli Ks. Bolesław Stanisławiszyn z Żelazna oraz Ks. Zdzisław Wojtowicz z Wojborza. Po modlitwie zgromadzeni udali się do Gimnazjum im. Reymonta, aby wspólnie powspominać oraz przypomnieć sobie, jak brzmi muzyka i piosenka z tamtych lat, a także zobaczyć, jak młode pokolenie Polaków ocala Kresy od zapomnienia.
„Czy tak jak ja, wracasz myślami do swoich rodzinnych stron? Do gniazd bocianich, do pierwszej klasy, do czułych matki rąk? Do Słowackiego szlaków wołyńskich, do Kraszewskiego chat, Krzyku bezbronnych czerwonych nocy, do ludobójczych lat? Czy także Ciebie zżera tęsknota? - znam ten szczególny ból. Wiem, co to wyrwać krzyk z głębi ziemi, przenieść do obcych pól. Wiem, co to znaczy, bezsenną nocą wejść w przeuroczy sen. Mickiewiczowskim rankiem Świtezi do swoich źródeł biec.”
„Najważniejsze jest to, że poprzez wspomnienia, szacunek do tradycji i pamięć o odchodzących Kresowianach, można inspirować dzieci i młodzież do poznawania historii II RP” – podkreślił w swoim wystąpieniu Wójt Gminy Kłodzko Stanisław Longawa.
Nie zabrakło interesujących wykładów autorskich. Pierwszy wygłosiła Aleksandra Biniszewska, odznaczona medalem Zasłużony dla Kultury Polskiej. Wyjątkowa osoba, która stworzyła wyjątkowe miejsce, z pasją oddaje się kulturze Kresów. Zaprasza do swojego Domowego Muzeum Lwowa i Kresów Południowo - Wschodnich w Kuklówce Radziejowickiej. Tam odbywają się koncerty, przyjeżdżają artyści, tam można znaleźć eksponaty, bogatą bibliotekę. Aleksandra Biniszewska pomaga także dzieciom polskim na Kresach, polskim parafiom, osobom starszym, zakłada biblioteki. Opieką obejmuje szkoły. Apelowała o przekazywanie pamiątek rodzinnych i eksponatów do Kuklówki, do czasu utworzenia oficjalnego muzeum.
Drugi wykład, pełen emocji i rodzinnych wspomnień wygłosiła Anna Fastnacht-Stupnicka, która przyjechała z Wrocławia. Mało jest publikacji o Polakach, którzy po wojnie zostali we Lwowie. Jej ostatnia książka wypełnia tę lukę. W oparciu o wywiady, niepublikowane wspomnienia, relacje świadków oraz doświadczenia swojej rodziny, autorka buduje „historię mówioną”, opowieści o dramatach sowieckiej i niemieckiej okupacji, o zmaganiu się z reżimem komunistyczny. Pokazuje lwowską codzienność na tle wydarzeń dziejowych, przybliża mało znane fakty, próbuje rozwikłać niektóre tajemnice. Książka „Zostali we Lwowie” dostała nominację do drugiego etapu konkursu „Książka Historyczna Roku” w kategorii książka popularnonaukowa. Każdy, kto nabył tę książkę podczas kłodzkiego spotkania mógł liczyć na osobisty autograf autorki.
Na scenie muzycznej też wiele się działo. Nieśmiało koncert gitarowy wykonał Wacław Pieściuk z Krosnowic. Małą formę sceniczną „Jóźku Ciuchraj, klawy pan” pokazały dzieci ze świetlicy w Ścinawicy. „Lwowskie zagadki” zaprezentowały maluchy z Przedszkola Gminnego w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Recytowała Kaja Longawa z Szalejowa Dolnego. Bałakanie Baciara popłynęło z ust gimnazjalistów z Wojborza i Kłodzka. „Ta Joj!”
Rządni jeszcze większych wrażeń mogli zobaczyć „Roślinne Kreacje” Pani Elżbiety Wodały z Wrocławia. Od 2004 roku artystka wykonała ponad 150 kompozycji wyklejonych z zasuszonych roślin, włączając się w nurt „liściaków” wrocławskiego plastyka i poety Czesława Rodziewicza i stopniowo osiągając osobisty, rozpoznawalny styl. Oryginalne obrazy przetwarza na rodzaj grafiki artystycznej, którą określa mianem „florotypii”. Autorka prezentuje całą gamę postaci w fantazyjnych, barwnych strojach, czasem zatrzymanych w bezruchu, jakby zaklętych w trakcie przeżywania swoich emocji, jak i w pełni ekspresji - kroczących, tańczących, podskakujących, śpiewających, a nawet fruwających. Ich emocje często podszyte są humorem. Pomiędzy postaciami znajdziemy też istoty baśniowe oraz ptaki ukryte w splotach winorośli lub prezentujące swoją urodę - to wśród kwiatów, to na gałęzi. Motywem wcześniejszych realizacji były m.in. pejzaże romantyczne oraz kolekcja sukienek marzeń. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających od 6 listopada w Kłodzkim Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji.
Druga wystawa, fotograficzna - „Zima, nadmiar bieli” - autorstwa Olega Ugriumowa powstała zimą 2010 roku, głównie w Jareńsku. Dla nas, Polaków, Jareńsk to głęboka tajga. Do siedziby obwodu – Archangielska – podróżuje się pociągiem całą dobę. Nieco bliżej jest do Syktywkaru, stolicy Republiki Komi. Na jednym ze zdjęć autor pokazał Muzeum – siedzibę Dziadka Mroza, który w Nowy Rok przynosi ludziom prezenty. Mieszkańcy Jareńska uważają, że jest to całkiem niedaleko, jakieś 6 godzin jazdy samochodem! Autor fotografii, Oleg Aleksandrowicz Ugriumow, jest dziennikarzem. Pracował w redakcji prasy rejonowej, przez 18 lat był samodzielnym korespondentem archangielskiej gazety „Prawda Siewiera”. Jest osobą bardzo zasłużoną w dziedzinie dokumentowania losów zesłańców, także Polaków. Tematem represji politycznych w rejonie lenskim i obwodzie archangielskim zajmuje się od 1986 roku. Jest autorem esejów publikowanych w obwodowej gazecie „Prawda Siewiera”, a także jednym z autorów książki „Ból pamięci” o historii zesłańców w rejonie lenskim. Wraz z bratem Borysem i córka Julią napisał rozdział dotyczącego deportacji w tym rejonie, w II tomie „Wspomnień Sybiraków”, wydanym przez Koło Związku Sybiraków w Bystrzycy Kłodzkiej. Autor wystawy będzie niebawem gościem Biblioteki Publicznej Gminy Kłodzko.
Trzecia wystawa pod nazwą „Moje spotkanie z zabytkami Kresów Wschodnich”, realizowana przez bibliotekarzy w formie konkursu, wzbudziła ogromne zainteresowanie - wpłynęło blisko 30 prac. Oceny dokonała komisja składająca się z samych autorytetów: Elżbiety Wodały, Tadeusza Szewczyka, Anny Fastnacht-Stupnickiej i kapitana Roberta Jabłońskiego. Zwyciężył „Cudowny obraz Matki Bożej Nowogródzkiej” autorstwa Andrzeja Walczaka z Domu Pomocy Społecznej w Podzamku. Tuż za nim znalazła się praca „Lwów-Teatr Miejski” Weroniki Burys z Ołdrzychowic Kłodzkich, natomiast ostatnie miejsce na podium przypadło Natalii Kubarskiej z Bierkowic za pracę „Lwów”. Wyróżnienie, za „Zamek w Kamieńcu Podolskim”, otrzymał Emilii Krenz z Wojborza. Wszystkie prace można oglądać na wystawie w Bibliotece Publicznej Gminy Kłodzko w Ołdrzychowicach.
Tekst: Mariola Huzar – dyrektor BPGK Zdjęcia: Anna Stankiewicz - instruktor OKSiR GK
|