Mistrzostwa Polski w zjeździe rowerowym Downhillu odbyły się w dniach 23-24 lipca 2016 r. na Czarnej Górze. Podczas dwudniowej imprezy nie brakowało emocji oraz zaciętej sportowej rywalizacji. Zwycięzcą w kategorii hardtail został Tomasz Nadarzyński, mieszkaniec Krosnowic na co dzień trenujący w klubie Downhill Gorzanów, stypendysta programu stypendialnego im. Grzegorza Ciechowskiego w Gminie Kłodzko.
Poniżej wywiad z naszym Mistrzem.
G.K.: Na początek gratuluję, Mistrzostwa Polski to ogromny sukces. T.N.: Dziękuję, Tak! W końcu mi się udało. G.K.: Wymagało to chyba dużego wysiłku i odpowiedniego przygotowania? T.N.: Tak. Przed Mistrzostwami Polski na Czarnej Górze musiałem dużo czasu poświęcić na przygotowania, w których pomagała mi moja dziewczyna. Dużo biegałem, jeździłem rowerem i ćwiczyłem kondycję. Kolarstwo zjazdowe mimo, że zjeżdża się z góry, jest bardzo wymagającą dyscypliną. Trzeba mieć siłę w rękach aby utrzymać rower, siłę w nogach aby zrobić dobry czas oraz trzeba być skupionym aby nie popełnić błędu, "wkleić" się idealnie, wybrać odpowiednią linię aby jak najszybciej przejechać trasę. G.K.: Wywalczyłeś tytuł Mistrza Polski na Czarnej Górze czyli na trasach dobrze Ci znanych? T.N.: W tym roku trasa na Czarnej Górze była w kiepskim stanie ponieważ było dużo dziur, korzeni co dodatkowo utrudniało przejazd i trzeba było mieć oczy szeroko otwarte żeby nie popełnić błędu. Dziury w bandach były tak duże, że całe koło się w nie mieściło. Każdy "nowy" na trasie mówi, że trasa na Czarnej Górze jest najtrudniejsza w Polsce i chyba coś w tym jest… G.K.: Po takim sukcesie czego można Ci życzyć? T.N.: W mojej kategorii jeździmy na "sztywnych" rowerach, bo amortyzator jest tylko z przodu i tu jest mój problem. Na swoim sztywnym rowerze osiągnąłem już niemal wszystko, teraz aby dalej móc się rozwijać potrzebuję roweru typu "full" czyli z pełnym zawieszeniem. Niestety ceny tych rowerów uniemożliwiają mi zakup owego sprzętu.. , mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spełnić moje marzenie i kupić taki rower aby móc walczyć z najlepszymi. Przede mną jeszcze Mistrzostwa Europy w tym roku i jak się uda to może wystartuję. G.K.: Więc trzymamy kciuki za Mistrzostwa Europy oraz liczymy na to, że uda Ci się znaleźć dobrego sponsora. T.N.: Dziękuję bardzo i obiecuję, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i jeśli tylko finanse pozwolą to dam z siebie wszystko, żeby osiągnąć sukces w dniach 27-28 sierpnia br. w Wiśle podczas Mistrzostw Europy.
|